Muffiny z marchewką, sokiem z owocu opuncji i gorzką czekoladą

Kategoria: muffiny

oraz żurawiną, grubą mąką i niewielkim dodatkiem cukru, które są tak dobre, że nie da się tego opisać, trzeba spróbować… 
ach :))) 

Składniki na 12 sztuk:

Składniki suche:
1 1/2 szklanki mąki orkiszowej (1400)
1/3 szklanki cukru trzcinowego (można dodać jeszcze mniej)
2 łyżki napoju sojowego w proszku
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
szczypta soli

Składniki mokre:
3/4 szklanki płynu, na który składają się:
– sok z 1 owocu opuncji
– napój ryżowy (proporcje wychodzą mniej więcej pół na pół)
1 jajko
1/3 szklanki oleju

Dodatkowo:
1 1/2 szklanki marchwi startej na drobnych oczkach
50 gram gorzkiej czekolady (70%) pokrojonej w kostkę
1/4 szklanki suszonej żurawiny

Wykonanie:
Owoc opuncji przekroić na pół, wydrążyć miąższ i przetrzeć go przez sitko.

Składniki suche i mokre wymieszać w osobnych naczyniach. Składniki mokre wlać do suchych i bardzo niedokładnie wymieszać. Dodać marchew, czekoladę i żurawinę i jeszcze raz dość pobieżnie wymieszać.

Ciasto wkładać do odpowiednio* przygotowanych muffinkowych foremek do 3/4 wysokości. Piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni Celsjusza przez około 30 minut.

Po upieczeniu muffiny pozostawić na 5 minut w foremkach i przełożyć na kratkę do całkowitego ostygnięcia.

Bardzo smacznego 🙂

*metalowe foremki można wyłożyć specjalnymi papilotkami lub posmarować bezmleczna margaryną i wysypać kaszą manną;
foremek silikonowych nie trzeba specjalnie przygotowywać, można do nich od razu przekładać ciasto

7 komentarzy do “Muffiny z marchewką, sokiem z owocu opuncji i gorzką czekoladą”

  1. Pamiętam, że kiedyś piłam herbatę z opuncją i nie do końca mi podchodziła, ale to było lata temu. Natomiast marchewkowymi wypiekami nigdy nie gardzę. 🙂 Fajny pomysł z żurawiną.

    Odpowiedz
  2. Karolina – opuncja sama w sobie ma dość neutralny smak, właściwie taki nijaki, dlatego wymaga dodatków.

    Arvén – zdrowo i pysznie 🙂

    EVE – kolor muffiny zawdzięczają opuncji, która ma piękną czerwoną i bardzo mocną barwę.

    asieja – opunję przywiozłam z wakacyjnych wojaży, wcześniej nie piłam nawet takowej herbaty i teraz jestem bardzo ciekawa jej smaku 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz