Naleśniki kokosowe

Kategoria: naleśniki i placki

Wolny piątek, leniwy poranek, za oknem słońce, ptaki śpiewają. Co zjeść w ten, jakże pięknie zapowiadający się dzień. Na śniadanie podam naleśniki z kokosem. Ciasto jest delikatne, lekko kruche, rozpływa się w ustach. Nadzienie zrobię z prażonych jabłek i truskawek. I dodam nieco wanilii. A gotowe naleśniki poleję śmietaną sojową, wierzch posypię wiórkami.. od przybytku mnie głowa na pewno nie rozboli. I będziemy się delektować 🙂

Składniki na około 10 naleśników:
2 jajka
1 szklanka mąki orkiszowej pełnoziarnistej
1 szklanka mleka orkiszowego
1/4 szklanki oleju ryżowego
2 łyżki wiórek kokosowych
szczypta soli

Składniki na nadzienie:
2 duże jabłka
1 szklanka truskawek
2-4 łyżki wody
1/2 łyżeczki cukru wanilinowego

Wykonanie:
Przygotować ciasto: jajka robić rózgą, dodać szczyptę soli, dalej ubijając dodać kolejno pół szklanki mąki, pół szklanki mleka sojowego, resztę mąki, resztę mleka sojowego, olej i wiórki kokosowe. Dobrze wymieszać.
Na suchej patelni smażyć cieniutkie naleśniki.

Przygotować nadzienie: do garnka o grubym dnie wlać wodę i dodać jabłka wydrążone i pokrojone w kostkę (razem ze skórką). Prażyć je przez około 10 minut na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając. Kiedy jabłka będą miękkie dodać truskawki pokrojone w połówki lub ćwiartki i podprażyć je jeszcze z 5 minut, od czasu do czasu mieszając. Na koniec dodać cukier wanilinowy.

Na ciepłe naleśniki wykładać nadzienie i dowolnie je zawijać. Podawać z ulubionymi dodatkami i rozkoszować się smakiem 🙂

Smacznego 🙂

17 komentarzy do “Naleśniki kokosowe”

  1. asieja – prawda? 🙂

    Niebieska Pistacja, Edith – nie muszą, ale są 🙂

    Paula – jak niewiele może zmienić wiele 🙂

    Komarka – czekam na Twój patent 🙂

    Akademia Zdrowia – dziękuję i zapraszam 🙂

    Panna Malwinna – a jakże 🙂

    Madleine – dziękuję! Dobrze mieć czasami "smaka" na naleśnika i pójść jego tropem 🙂

    Doctor – 🙂

    kikimora – mleka kokosowego nie mam aktualnie na stanie, ale to byłoby już prawdziwe szaleństwo 🙂

    slyvvia – acha 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz