Bułki na parze kojarzą mi się ze smakami dzieciństwa. Podane z owocowym sosem albo gulaszem z warzywami zawsze znajdą amatorów. A przygotowane przez kochaną osobę smakują nawet dwa razy lepiej 🙂 Dziękuję i polecam 🙂
Składniki na 16 bułek:
3 szklanki mąki orkiszowej (1100) + do podsypania blatu
25 gram świeżych drożdży
1 szklanka mleka sojowego
1/2 szklanki wody
1 jajko
1 łyżka cukru trzcinowego
3 łyżki margaryny bezmlecznej (rozpuszczonej)
szczypta soli
Wykonanie:
Przygotować zaczyn: drożdże pokruszyć i połączyć z cukrem, 2 łyżkami mąki i szklanką ciepłego mleka sojowego. Zamieszać i pozostawić do wyrośnięcia na około 10 minut.
Przygotować ciasto: do zaczynu dodać margarynę bezmleczną, jajko, mąkę, szczyptę soli, wodę i wyrobić gładkie ciasto. Wyrobienie ciasta maszynowo zajmuje 5 minut, ręcznie wyrabia się je dwa razy dłużej.
Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na około 1 godzinę.
Wyrośnięte ciasto szybko przegnieść, formować kulki wielkości mandarynki i odkładać na blat podsypany mąką. Zostawić na około 15 minut przykryte ściereczką do napuszenia.
Gotować w parowarze przez około 8 minut.
Podawać na gorąco z dowolnymi dodatkami.
Smacznego 🙂
bardzo fajne 🙂
fajny pomysl z takimi razowymi:) Twoje wygladaja tak pysznie:)
wyglądają obłędnie zdrowo. lubię takie przepisy;)
bardzo ciekawy przepis! kocham kluchy wszelkiej maści, ale ze względów zdrowotnych sobie ich odmawiam, a na mące razowej bałam się eksperymentować, a że nie urosną, a że będą twarde, a że, a że… a jednak się da! 🙂 muszę spróbować
rewelacja, z mięsem musza smakować idealnie!
magdo barcik, ja też miałam trochę obaw przed mąką razową przy tych bułąch, ale w końcu nie pierwszy raz wykorzystywałyśmy mąkę razową i rzeczywiście – wyszły pyszne, więc polecam:)
i mogę się pochwalić, że miałam swój udział w tym przepisie:)
Panna Malwinna – ja również 🙂
aga, chantel – dzięki 🙂
Paula – z pikantnym gulaszem, mmm 🙂
magda barcik – musisz :)))
mrufkazet – udział kluczowy rzekłabym 😉
dzisiaj wypróbuję, potem napiszę jak wyszło 🙂
zrobiłam. są świetne, wszyscy byli zachwyceni.
mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że zamieściłam przepis na moim blogu: http://makaronirodzynka.blogspot.com/2011/05/kluski-na-parze-smak-z-dziecinstwa.html
slyvvia – bardzo się cieszę, wyszły Ci jak z pod igły 🙂
dziękuję, że napisałaś jak Ci poszło i na zdrowie! 🙂