Kto nie lubi kopytek?
Kto nie lubi szpinaku?
Osoby, które jeszcze się do kopytek/szpinaku nie przekonały uprasza się o nie zgłaszanie :)))
Wielbicieli i amatorów zapraszam na pyszny i naprawdę szybki obiad lub kolację, zależy o której godzinie uda się Wam dotrzeć do stołu 🙂
Składniki na 2 porcje:
1/2 kg ugotowanych ziemniaków
4 łyżki mąki orkiszowej z pełnego przemiału
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
1 jajko
2 łyżki masła klarowanego
3 pęczki szpinaku
1 średnia cebula
2-3 ząbki czosnku
szczypta soli
pieprz ziołowy do smaku
Dodatkowo:
mąka orkiszowa z pełnego przemiału do posypania stolnicy
Wykonanie:
Ziemniaki obrać, umyć, włożyć do garnka, zalać wodą i ugotować do miękkości. Odcedzić, przecisnąć przez praskę i zostawić do ostygnięcia, najlepsze są ziemniaki przygotowane poprzedniego dnia.
W dużym garnku wstawić wodę do gotowania.
W naczyniu szybko* wyrobić ziemniaki z oboma rodzajami mąki i jajkiem. Podzielić ciasto na 4 części, każdą wyłożyć na stolnicę posypaną mąką orkiszową, uformować wałki i pokroić kopytka.
Kopytka od razu wkładać do gotującej się wody (zwiększyć ogień) i delikatnie zamieszać. Kiedy woda zacznie się ponownie gotować zmniejszyć ogień. Podgotować kopytka jeszcze przez 2-3 minuty od momentu, kiedy wypłyną na powierzchnię. Wyjmować łyżką cedzakową i układać na talerzu, żeby lekko przeschły.
W międzyczasie przygotować szpinak: liście dokładnie umyć i osuszyć, usuwając grube łodygi.
Czosnek i cebulę obrać i pokroić w cienkie plasterki.
Na dużej patelni rozgrzać masło klarowane, dodać czosnek, chwilę podsmażyć, dodać cebulę i smażyć, aż zmięknie. Kolejno dodać szpinak i smażyć często mieszając przez około 2-3 minuty – szpinak zwiędnie, ale powinien pozostać lekko chrupki.
Na talerz wyłożyć szpinak i na nim układać kopytka. Podawać od razu.
W wersji odgrzewanej na patelni danie jest równie pyszne, a może nawet lepsze?
Smacznego 🙂
*ciasto zbyt długo wyrabiane może się rozpadać
Świetne te kopytka 🙂
Poproszę na obiadek. 🙂
Palce lizać. Przetestowane 😉
Szpinak i maka razowa to coś dla mnie 😉
No popatrz, a ja w zasadzie kopytek nie znam – znam i owszem ze słyszenia, ale w domu mamma nie robiła i jakoś tak chyba mnie minęły. Ale urzekła mnie ta zachęta, a przede wszystkim dodatek mąki razowej – jedynej jaka jadam i może się skuszę, zwłaszcza, zę to chyba smaki dzieciństwa, A JA MNĄ PRAWIE 4 – LETNIEGO NIEJADKA NA STANIE. Może to jej zasmakuje.
DarkANGELika – w takim razie smacznego 😉
Tomsic – 🙂
Majana – bardzo proszę 🙂
Kinga – moja mam robiła i kopytka i kluchy i pierogi, pewnie dlatego mam do nich sentyment 🙂
polecam, niejadek też powinien być zadowolony, zwłaszcza jak dostanie kopytka w wersji na słodko 🙂
mmm, pycha 🙂
Ze szpinakiem musi świetnie smakować. Chętnie wypróbuję przepis na te razowe kluchy, tak lub choćby i na słodko 🙂
To dziś podobny pomysł na obiad miałyśmy 🙂
Pozdrawiam!
Ostatnio mam chętkę na wszystko co bardziej zdrowe,mąki itp.,a przy tym bardzo smaczne;)) świetne kopytka!
Duzo ciekawych inspiracji 😉
Zapraszam również do siebie
http://www.aktywnemacierzynstwo.blogspot.com
Na takie kopytka mogę sobie pozwolić:) świetnie, że razowe. I na pewno przesmaczne:)
Lubię kopytka i lubię szpinak, więc Twoje danie biorę w ciemno 🙂
Sisters4cooking – właśnie 🙂
slyvvia – polecam i tak i owak 🙂
monami – ychy 🙂
Natalia sama o sobie… – dziękuję za link, chętnie będę zaglądać 🙂
Monisia – na zdrowie! :))
Tyna – możesz sobie pozwolić 🙂
burczymiwbrzuchu – smacznego 🙂