Rozgrzewająca i bardzo ciekawa zupa – smak słodki miesza się z ostrym akcentem chilli, w sam raz na rozgrzewkę na jesienne popołudnia i wieczory 🙂
Składniki na 4-6 porcji:
4 łyżki oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku pokrojone w kostkę
1 średnia cebula pokrojona w kostkę
1 średnia papryczka chilli pokrojona w półplasterki
2 łodygi selera, pokrojone w 1 cm paski
3 duże marchewki pokrojone w półplasterki o 0,5 cm grubości
800 gram dyni pokrojonej w kostkę 2×2 cm
4-5 szklanek wody
2 łyżeczki curry
1 łyżeczka kurkumy
szczypta pieprzu cayenne
1 1/2 łyżeczki soli
świeżo mielony pieprz
1/4 szklanki nasion dyni
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1 łyżka śmietany (opcjonalnie)
Wykonanie:
W garnku o grubym dnie rozgrzać 3 łyżki oliwy i podsmażyć czosnek z cebulą, aż do zeszklenia cebuli, od czasu do czasu mieszając. Dodać papryczkę chilli, seler i marchew i smażyć przez około 5 minut, nie zapominając o mieszaniu. Dodać dynię, wodę, curry, kurkumę, pieprz cayenne, sól i pieprz do smaku, i szybko doprowadzić zupę do wrzenia. Zmniejszyć ogień i gotować zupę do miękkości warzyw, przez 8-10 minut.
W małym rondlu rozgrzać 1 łyżkę oliwy, dodać pestki dyni, szczyptę soli i uprażyć nasiona (uwaga – będą pękać i podskakiwać) przez około 30 sekund, stale mieszając. Zdjąć z ognia.
3 szklanki gotowanych warzyw zmiksować z 1/2 szklanki wywaru z zupy i z powrotem dodać do zupy.
Podawać z prażonymi pestkami dyni i natką pietruszki. Smak chilli można złagodzić dodatkiem śmietany.
Smacznego 🙂
wygląda super!
Uwielbiam takie rozgrzewające zupy, a z dynią ostatnio eksperymentuję na różne sposoby, więc chętnie wypróbuję 🙂
wygląda pysznie!
Z chrupiącymi pestkami na wierzchu, ja lubie takie kompinacje 🙂
takiej jeszcze nie widziałam. a wygląda na prawdę zachęcająco;)
zupka zapowiada sie smakowicie:) chetnie bym zjadla taka miseczke, mniam:)
Zupa jest pyszna – zachęcam do wypróbowania, a kto ma ochotę.. proszę się częstować 🙂
dla mnie najsmaczniejsza jest dynia hokkaido, szkoda ze taka droga 🙁
a przepis fajniutki.
Sliiiiczne zdjęcie, takie czyste i kunsztowne. a zupę dyniową to ja zawsze i wszędzie!
Pailina – u mnie na bazarku nie ma takowej dyni, na szczęście 🙂
Ania vel Vespertine – dziękuję 🙂