Taki obiad mogłabym jeść co drugi dzień, aż do znudzenia 🙂
Dlatego kiedy jest sezon na kurki, i kiedy tylko uda mi się dostać/zebrać parę sztuk, zaczynam szaleństwa z tymi pomarańczowymi grzybami w tle.
Dziś było risotto, jutro czeka już na realizację tarta.
Chwilo! Trwaj!
Choć trafniej byłoby napisać – kurki! nie kończcie się zbyt wcześnie 🙂
Składniki na 4 porcje:
3 szklanki świeżych kurek
1 1/2 szklanki brązowego ryżu
3 średnie cebule
3 ząbki czosnku
4 łyżki oleju
1 szklanka drobno posiekanej natki pietruszki
1/4 szklanki startego żółtego sera bez laktozy (lub sera vege)
1 1/2 – 2 szklanek wody
sól i pieprz ziołowy do smaku
Wykonanie:
Kurki i cebule drobno posiekać. Ryż dobrze opłukać pod bieżącą wodą i odsączyć na sicie.
Na dużej patelni o grubym dnie rozgrzać olej, dodać pokrojoną cebulę i smażyć, aż ładnie się zeszkli. Dodać pokrojone kurki i smażyć je przez około 10 minut, często mieszając.
Dodać przeciśnięty czosnek, sól i pieprz ziołowy, zamieszać i zaraz dodać ryż.
Wymieszać, zalać szklanką wody i dusić pod przykryciem przez około 25 minut, aż ziarnka ryżu będą miękkie. Od czasu do czasu mieszać sprawdzając twardość ryżu. W czasie duszenia, kiedy cały płyn odparuje, a ryż nadal będzie twardy, dolewać wodę, nie więcej niż 1/2 szklanki na raz.
Posiekać drobno natkę pietruszki i zetrzeć ser na tarce o drobnych oczkach.
Do gotowego risotto dodać posiekaną natkę pietruszki i starty ser i całość wymieszać.
Podawać od razu.
Smacznego 🙂
To w sumie bardziej pilaw niz risotto – ale na pewno bardzo smaczny!
Na pewno by mi smakowało!:)
Bardzo lubię 🙂
Maggie – masz rację! do risotto nie używa się płukanego ryżu.
w ten sposób dowiedziałam się, że umiem zrobić świetny pilaw, dzięki 🙂
slywia – 🙂
Majana – na pewno 🙂